Blog
Altos de Chavon czyli Toskania po karaibsku
Już sam kurort Casa de Campo, gdzie swoje rezydencje mają możni tego świata robi wrażenie. Jest to teren pilnie strzeżony, gdzie raz po raz spotkać można uzbrojonego i ubranego na czarno osobnika, który zabrania robienia zdjęć.
Dziecięce projekty i skupianie się na celu
Sport, który uprawiałam wiele lat temu był dla mnie nauką w przesuwaniu własnych granic, ćwiczeniem dyscypliny, radzeniem sobie z ogromnym stresowym obciążeniem i adrenaliną
Ilustracje w trylogii „Kroniki Saltamontes” – Wielka przyjemność po mojej stronie!
W trakcie pracy nad pierwszą częścią trylogii „Kroniki Saltamontes – Ucieczka z mroku” kilka razy przemknęła mi myśl o tym, że być może warto byłoby opatrzyć powieść ilustracjami.
Porto – łaszące się koty, zapach krewetek i most Maria Pia.
W Porto od razu poczułam się swojsko. Zupełnie tak, jakbym przyjeżdżała tu dziesiątki razy. Bo niemal takie samo pranie wisiało w Sienie i w Pizie (czasem mam wrażenie, że to dokładnie to samo pranie)
Rio de Janeiro – chillout na 23 piętrze
I choć niektórzy uznają to pewnie za banalne, kiczowate i proste, to ja… uwielbiam wschody i zachody słońca. W każdym zakątku planety, o różnych porach roku.
Za co kocham Paryż
W Paryżu pierwszy raz znalazłam się w 1991 roku i od tamtej pory jestem tu dość często. Jeden z bohaterów mojej trylogii Adam, również dotarł do Paryża, gdzie spotkał nietuzinkowego mężczyznę Daniela.





