Cieszę się, że moja trylogia niesie tak uniwersalne wartości, że podoba się osobom różnych wyznań i różnych środowisk. To dla mnie zaszczyt, że jestem zapraszana zarówno do szkół publicznych jak i szkół ukierunkowanych światopoglądowo. TO ZNACZY, ŻE IDEE, KTÓRE PRZEMYCIŁAM W MOICH KSIĄŻKACH SĄ PONADCZASOWE I PONAD WSZELKIMI PODZIAŁAMI.
Ależ o to mi właśnie chodziło, abyśmy jako ludzie zamiast się kłócić – szukali WSPÓLNYCH DLA KAŻDEGO CZŁOWIEKA wartości!
💚 Historia o której dziś opowiem zaczęła się 18 września 1907 roku, kiedy Maria Ciechanowska kupiła pałac Konstantego Lubomirskiego w Szymanowie. Od tego czasu liczy się powstanie szkoły i klasztoru, które w tamtych, trudnych czasach były ośrodkiem polskości. W budynku tym w czasie I wojny znajdował się szpital. Mimo trudnych czasów w 1927 roku odbyła się tutaj pierwsza matura, a 15 września 1939 roku naukę rozpoczęły 34 uczennice. Mimo ,,oficjalnego” zamknięcia liceum przez Niemców w szkole odbywało się tajne nauczanie a dzięki niezwykłemu sprytowi sióstr Pałac w Szymanowie dawał schronienie 300 osobom z obozu koncentracyjnego w Pruszkowie oraz ukrywał rodziny pochodzenia żydowskiego. Nawet w czasach komunistycznych nie było łatwo, ponieważ nauczanie nie było po drodze władzom komunistycznym. Żadna z mieszkanek Pałacu nie zdradziła jednak swoich ideałów – używając sprytu, uczono tolerancji i dobra w kontekście wszystkich ludzi.
Wierzę w świat pełen różnorodności dlatego napisałam trylogię ,,Kroniki Saltamontes”. Nie ma dwóch takich samych osób, czy dwóch takich samych życiowych dróg, więc poprzez pisanie chciałam pokazać, że my – ludzie, mimo tej różnorodności mamy ze sobą bardzo dużo wspólnego. Mam niezwykłe szczęście spotykać na swojej drodze osoby które są otwarte światopoglądowo. I choć stąpamy po świecie innymi drogami – mamy ten sam cel – czynienie dobra, pomoc innym, wyciąganie dłoni do słabszych.
Z przyjemnością przyjęłam zaproszenie od niezwykle zaangażowanej w nauczanie nauczycielki języka polskiego w Prywatnym Liceum Ogólnokształcącym Sióstr Niepokolanek w Szymanowie i jak się okazało – fanki mojej trylogii. Wyjechałam w niedzielę 27 października, by wieczorem zwiedzić tę piękną szkołę z duszą (szkoła jak z filmu!) a oprócz siostry Beaty oprowadzała mnie po szkole uczennica liceum Zosia, która ,,Kroniki…” pokochała chyba najbardziej. Towarzyszyła mi też Karen Sayce, tłumaczka moich książek na język angielski. Ducha przeszłości czuć tutaj na każdym kroku, ale nauczanie odbywa się w nowoczesny sposób. 28 października odbył się poranek autorski z ,,Kronikami Saltamontes” w Pałacu w Szymanowie. Siostry i uczennice są otwarte, z poczuciem humoru, swobodne i szczęśliwe. Tak jak nauczycielka j.polskiego s. Beata – piękna duchowo kobieta od której bije dobroć, której trudno się oprzeć. I uczennice! Rozmawialiśmy długo, a czuję, że mogłybyśmy jeszcze dłużej. O książkach, pisaniu, motocyklach, doświadczaniu życia, o podróżach – i na poważnie i na wesoło. O tym, że niezależenie od tego w jakim punkcie życia się znajdujemy, zawsze warto być przyzwoitym bez uprzedzeń wyciągając dłoń do każdego, kto tego naprawdę potrzebuje.